Wspomnienia naszego Patrona - byłych więźniów - dzieci obozu KL Auschwitz - Birkenau

Wspomnienia przekazane naszej szkole od Pani Danuty Bogdaniuk

             Zbliżał się grudzień 1944 roku, a z nim zawsze radośnie obchodzone w polskich domach Święta Bożego Narodzenia. Wigilię w scenerii lagru męskiego w Birkenau, odłączony od matki, ojca i siostry, mający wówczas 12 lat, opisał nieżyjący już Jacek Kubik, nr obozowy 192761.

Wspomnienie to odczytała jego o cztery lata młodsza siostra Urszula Koperska, również więźniarka Auschwitz - Birkenau, nr 84457
24 grudnia 1944 r. 

         Dziś wigilia. To już 6-ta wigilia w okupowanej Polsce. Wcześniej zakończyliśmy prace przy rolwadze. Apel nieco krótszy. Na obiad dostaliśmy po pięć ugotowanych kartofli w łupinach, trochę zupy z całymi liśćmi jarmużu. Wydano od razu kolację: pajdka czarnego chleba, cieniutki plasterek końskiej kiełbasy, kawałeczek margaryny.
         Na koi śpi nas ośmiu. Postanowiliśmy wspólnie zjeść dzisiejszą kolację. Zupę każdy wypił sam. kartofle złożyliśmy do jednej pasiastej mycki. Wspólnie je obieramy. Chleb pokroiliśmy na kromki. Jedna jest bardzo cieniutka - to będzie opłatek!
         Kolacja przygotowana. Zasłoniliśmy kocami boki koi - chcemy być sami. Tak robią ci nad nami, ci pod nami i inni.
         Dzielimy się kawałkiem czarnego chleba jak opłatkiem:

"Abyśmy przeżyli i byli wolni", "Abyśmy spotkali naszych bliskich żywych i zdrowych" ... . Myśl ucieka do Warszawy, na lager BII E do Matki i Siostry,
w nieznane - do Ojca. Każdemu chyba chce się płakać, ale nikt nie płacze!
W milczeniu zjedliśmy dzisiaj wszystko. Chociaż dziś być sytym. A jutro ... nieważne! Kolacja trwała krótko - nie było przecież wiele do jedzenia. I nagle na bloku rozbrzmiała stara, polska kolęda: "Bóg się rodzi". Śpiewają wszyscy,

a szczególnie mocno i głośno zabrzmiały słowa: "Podnieś rękę Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą ... ."
Może usłyszy tę prośbę Ten, który dziś się narodził! Tu! Właśnie tu - w KL Auschwitz - Birkenau?